Recenzja Dragon Ball (seria TV, 1986–1989)

Dragon Ball
produkcja:seria TV
odcinki:153
premiera:26 lutego 198619 kwietnia 1989
czas trwania:25 min
8,4
Bardzo dobre (10 ocen)
#19

Recenzja Dragon Ball

Ocena9
Fabuła9
Postacie9
Grafika7
Muzyka8

Spróbuję wziąć na swoje barki recenzję Dragon Balla. Z jednej strony nie powinno być to trudne, gdyż anime to jest legendą i zostało dość prosto zbudowane, z drugiej strony natomiast jestem mocno do niego przywiązany, więc mogę być zbyt subiektywny, aczkolwiek postaram się nie być. Większość fanów japońskich kreskówek słyszała o tym kontrowersyjnym dziele Akiry Toriyamy, kontrowersyjnym, ponieważ kiedyś było wielbione przez tysiące ludzi, którzy oglądali je na RTL 7, a potem TVN 7. Obecnie choć wciąż ma ogromną liczbę swoich miłośników, to jednak wielu ludzi atakuje Dragon Balla, argumentując, że fabuła i kreska to dno.

Nie da się określić czasu, w jakim rozgrywa się akcja, spotykamy się z latającymi wehikułami, którymi podróżują ludzie, czy wydawać by się mogło magicznymi kapsułkami, które mogą pomieścić ogromne rzeczy typu samoloty. Większość rzeczy jednak jest nam znana z naszej cywilizacji. Choć anime powstało w 1986 roku, to osiągnięcia ludzi wykraczają daleko wprzód, licząc od dziś, a raczej nigdy niektóre rzeczy w naszym wymiarze nie zostaną wynalezione. Mamy do czynienia z przeróżnymi istotami podobnymi do dinozaurów, ładnymi krajobrazami, niebieską, niesamowicie przejrzystą wodą itp., nie jest to nasza rzeczywistość. Świat w tej kreskówce przedstawiono bardzo pięknie, przyroda w tej serii zdecydowanie góruje nad techniką. Piszę o tym, ponieważ oglądając Dragon Balla, zdecydowanie czuć klimat spokoju, przyjaźni i harmonii.

Właściwie pierwszy odcinek przedstawia nam doskonale początki fabuły. Dziecko o imieniu Son Gokū, posiadające ogon, magiczny kij oraz ogromną moc, poznaje młodą dziewczynę Bulmę, która podróżuje w poszukiwaniu tajemniczych Smoczych Kul – chłopiec postanawia jej pomóc. Jak sama nazwa wskazuje, Smocze Kule mają ścisły związek z tytułem, więc można było się spodziewać, że te kule posiadające niezwykłe właściwości będą nieustannie towarzyszyć przygodom tegoż chłopca i jego przyjaciół. Kuli tych na świecie jest tylko siedem, a po zebraniu ich wszystkich pojawia się Shen Long – Boski Smok, który spełni jedno życzenie. Chłopiec i dziewczynka naborykają się na masę różnych kłopotów, malec walczy z dinozaurami, silnymi ludźmi i innymi wrogami. Seria ta liczy 153 odcinki, dlatego, żeby widz nie zaczynał nudzić się samymi poszukiwaniami kul, wprowadzane są nowe wątki. Tematy te można podzielić na ważniejsze i mniej ważne, np. Son Gokū przygotowuje się na udział w turnieju sztuk walki, tak zwanym Tenkaichi Budōkai – jest to wątek główny, w którym wydarzają się poboczne. Pierwszym takim wątkiem głównym jest właśnie poszukiwanie Smoczych Kul po raz pierwszy, gdzie Gokū poznaje, oprócz Bulmy: Yamchę – również utalentowanego młodzieńca w sztukach walki, spotyka też na swej drodze najsilniejszego człowieka na Ziemi – Żółwiego Pustelnika (Kame Sennin), u którego potem pobiera nauki, dzięki czemu zyskuje możliwość zaprzyjaźnienia się z łysym, silnym chłopcem Kuririnem. O tych bohaterach, jak i innych, więcej możecie przeczytać niżej. W fabule przeważają walki, treningi i przygody niezwykłego chłopca wraz z jego towarzyszami lub bez nich. Son Gokū nawiązuje z czasem coraz większą więź ze swoimi druhami. Cała akcja w DB rozgrywa się w przeciągu kilku lat. W tym czasie chłopiec z ogonem wraz ze swoimi przyjaciółmi zyskują nowe umiejętności, rosną w siłę i rywalizują miedzy sobą o miano najsilniejszego człowieka na Ziemi. Ogólnie fabuła przedstawia nam przygody Son Gokū oraz jego towarzyszy, których z biegiem odcinków jest coraz więcej. Bohaterowie walczą ze złymi ludźmi, jak i istotami nieziemskimi, starają się uchronić planetę przed złem.

Warto wspomnieć o tym, że Akira Toriyama, tworząc dzieło swojego życia, odwoływał się do źródeł chińskich. Główny bohater Son Gokū to po japońsku Sun Wukong, czyli Małpi Król – fikcyjna postać pochodząca z chińskiej powieści pt. Wędrówka na Zachód. Nawet wydłużający się kij Gokū to broń Małpiego Króla. Natomiast Shen Long to smok z chińskiej mitologii.

Teraźniejsze anime coraz rzadziej opowiadają o kulturze i tradycji wschodu. Godne zwrócenia uwagi jest właśnie z tego powodu dzieło Akiry Toriyamy, które zostało oprawione w tę orientalną kulturę. Plusem dla niektórych może być fakt, że DB jest jedynie nasycony tymi aspektami, a nie przesycony. Spotykamy się m.in. z typową architekturą wschodnich krajów czy choćby głównym elementem: sztukami walki. Takie przyozdobienie tego anime w przyrodę, harmonię i tradycję tamtych terenów bardzo dobrze się sprawdziło.

W anime poznajemy multum postaci, jednak tylko nieliczne odgrywają ważną rolę w fabule. Przedstawię teraz dwie pierwsze postacie spotykane w świecie DB. Na samym wstępie poznajemy głównego bohatera, wokół którego kreci się całą akcja, jest nim Son Gokū. Ten młody chłopiec (kilkunastoletni) w swoim wyglądzie ma dwie charakterystyczne cechy: ogon oraz czarne, dość długie włosy, które zawsze stoją jakby na żelu. Malec wraz se swoim dziadkiem mieszkał w dziczy, nie zna cywilizacji współczesnego świata, żyje w zgodzie z naturą. Główną cechą, która odróżnia go od innych dzieci w jego wieku, jest niesamowita siła. Gokū to bardzo dobry człowiek, pragnie pomagać ludziom, ma ogromny talent w sztukach walki i chce stawać się coraz silniejszy. Nie boi się wrogów, jest dzielny. Z jego postacią wiąże się wiele śmiesznych sytuacji, kiedy to Son nie wie na przykład, co to torpeda lub nie znając dobrych manier, rozbiera się przy ludziach. Wojownik ten posiada w sobie silnego ducha walki, uwielbia walczyć i jest gotów dać z siebie wszystko, nie boi się żadnego wroga, walka z kimś silniejszym jest dla niego większą przyjemnością niż ze słabeuszem. Z tego powodu, że Gokū nie ucieka przed wrogiem, czasem zdarza mu się ponieść porażkę, a ta motywuje go do dalszej i cięższej pracy nad swoim ciałem i umysłem.

Zaraz po nim poznajemy Bulmę, szesnastoletnią, inteligentną dziewczynę, której udało się skonstruować radar lokalizujący pozycje Smoczych Kul. Z charakteru nastolatka jest raczej niedojrzała, można tak wywnioskować, gdyż po zebraniu siedmiu kul ma zamiar zażyczyć sobie ślicznego chłopca. Bulma jest ładną dziewczyną, która potrafi wykorzystać swoje walory. Zdecydowanie jest odważna, choć gdy już spotka ją niebezpieczeństwo, to panikuje. Wydaje się być lekko zarozumiałą, przykładem może być wypowiedzenie tych słów do swojego mężczyzny: Nadal chodzisz w tych szmatach? A długie włosy nie są już modne!, lub chwalenie się swoją urodą.

Gokū i Bulma szybko poznają nowych ludzi, zazwyczaj okazują się oni źli, ale z czasem ich nastawienie ulega zmianie i przyłączają się do podróżników. Na samym początku wielkiej przygody natrafiają m.in. na Yamchę, czarnowłosego silnego bandytę, któremu towarzyszy magiczny zwierzak. Ważną osobistością jest Żółwi Pustelnik, najsilniejszy człowiek na Ziemi, który w przeszłości znał dziadka Son Gokū i z tego powodu proponuje malcowi trening u siebie.

Jedną z czarnych postaci jest natomiast mały, przypominający zgredka Pilaf. Wraz ze swoimi dwoma podwładnymi stara się zdobyć Smocze Kule w celu zapanowania nad światem. Pilaf i jego banda to postacie bardzo groteskowe, wydawać by się mogło, że z pozoru straszliwy złoczyńca tak naprawdę ma serce po prostu złego dziecka. Minusem jest to, że Pilaf staje się z czasem trochę nudną i złośliwą postacią, przez co jest on ogólnie nielubiany wśród fanów tego anime.

Charakter, zachowanie, wygląd bohaterów w Dragon Ballu powoduje, że podchodzimy do każdego z nich indywidualnie, każdy czymś nas przyciąga i interesuje. Niektórych kochamy, innych nienawidzimy. Ta różnorodność i barwność jest ogromnym plusem. Bohaterowie z biegiem lat zmieniają się, rosną, dojrzewają, zyskują większą moc, łączy ich coraz silniejsza więź.

Najczęściej różne spotkania czy walki mają miejsce na wolnej przestrzeni. Jak pisałem, przeważają barwy ciepłe, piękne krajobrazy, dlatego grafika jak najbardziej odbierana jest przez widza miło. Plusem jest też to, że postacie się od siebie znacznie różnią, dzięki czemu nie mylimy ich ze sobą i szybko zapamiętujemy ich imiona. Akira Toriyama rysował w sposób prosty, nadający się właśnie na tego typu mangę, a potem anime. Zamiast na błyszczących oczach bohatera skupiamy się na tym, co on robi, podkreślone zostają najważniejsze rzeczy. Stworzenie walki ze świetną grafiką byłoby czasochłonne i nieopłacalne, w dodatku nie były to czasy, kiedy można było dopracowywać wygląd postaci komputerowo. Dragon Ball ma ten sam minus rzucający się w oczy, co kreskówki Disneya, mianowicie powtarzalność tła. Mam na myśli, że kiedy ktoś przykładowo leci samolotem, to możemy zauważyć, że przelatuje wciąż przez te same chmury. Autorzy, żeby widzowi bardzo to nie przeszkadzało, starają się minimalizować ten efekt, mianowicie oddalają lub przybliżają obraz, poruszają nim. Drugim minusem, równie uporczywym, jest brak ruchów postaci, najczęściej kiedy mówią. Dla kogoś, kto ogląda Dragon Balla bez napisów, może być to denerwujące bowiem przez paręnaście sekund dana osoba nie wykonuje żadnych ruchów, prócz otwierania i zamykania ust. Tę wadę autorzy także starają się ukryć w podobny sposób co poprzednią.

Muzykę w tym anime będę opisywać na podstawie japońskiej wersji, czyli pierwotnej. Różnice między francuskim modelem emitowanym w Polsce a japońskim są niewielkie. Rozpoczęcie, czyli tzw. opening, według mnie został dobrze wykonany, właśnie w stylu, w jaki został oprawiony Dragon Ball. Przez całą serię mamy tylko jeden opening i jeden ending. Tło dźwiękowe jest dobrze dopasowane, potrafi rozbawić widza, ale też wzbudzić w nim niepokój. Jego wadą jest natomiast zbyt rzadkie występowanie, na szczęście wtedy zamiast niego słyszymy odgłosy ptaków czy szum lasu. Podczas wykonywania specjalnych technik wojowników można usłyszeć charakterystyczne efekty dźwiękowe, jak i podczas uderzeń czy wyskoków. Ciekawostką jest, że seiyū Goku to kobieta, Masako Nozawa.

Głównie natomiast Dragon Ball znany jest z walk. Starcia jeden na jednego przeważają i są bardziej spektakularne od bitew typu jeden na kilkunastu. Należy podkreślić, że podczas pojedynków anime najczęściej traci swoją miłą atmosferę i zamienia się w okrutną arenę walki. Często spotykamy się z brutalnymi obrazami czy motywami, jak np. celowe złamanie nogi przeciwnikowi, gdy ten leży nieprzytomny. Wracając do sztuk walki, bohaterowie z biegiem odcinków stają się coraz silniejsi, rywalizują ze sobą, widz więc jest zainteresowany, który z nich będzie lepszy. W świecie DB raz na jakiś czas odbywają się wcześniej wspomniane Tenkaichi Budōkai. Arena tego właśnie turnieju jest najczęstszym miejscem odbywania się najlepszych wymian ciosów. Wojownicy używają przeróżnych technik, których pole rażenia rośnie z walki do walki. Dosyć rzadko spotykamy się z krwią, a kiedy już się pojawia, to w małych ilościach. Autorzy, chcąc podkreślić ból sprawiany przez uderzenie, wypłukują postaciom oczy, zmieniają tło obrazu lub stosują inne sztuczki. Podczas oglądania zdarzyło mi się, że przeszły mnie ciarki w takich momentach. Minusem jest częste przeciąganie walki, duża ilość rozmów czy wpatrywania się w przeciwnika, zanika wtedy jej dynamiczność.

W Dragon Ballu najczęściej spotykamy się z groteskowymi sytuacjami lub po prostu tak głupimi, że aż śmiesznymi. Głównie z zachowania Gokū wynikają te zabawne sceny. Jak wspomniałem wyżej, może być to sytuacja, w której akcja przybiera niepokojący stan rzeczy, bohaterowie boją się, że niedługo umrą, a wtedy Son stwierdza, że jest głodny. Sposób, w jaki to mówi, jak i reakcja reszty są przezabawne. Wielokrotnie mamy do czynienia ze zboczonymi gagami, mianowicie dany sprośny osobnik przykładowo przygląda się biustowi dziewczyny, a ta, zauważając to, daje mu w buzię. Zdarzają się więc w tym anime sceny, w jakich możemy ujrzeć cała okazałość dziewcząt, jak i chłopców. Charakterystyczne w DB jest też obfite krwawienie z nosa na skutek podniecenia, co również może nas śmieszyć. Atmosfera w całej serii wzbudza w nas dobry humor, często nie wiemy, czy coś miało nas rozbawić, czy tylko rozluźnić.

Podsumowując, anime to ma znakomitą fabułę, która nie dość, że sama w sobie jest świetnym pomysłem, to jej wykonanie wydaje się genialne. Grafikę można określić jako niezłą, ale nie dobrą, z powodu paru niedociągnięć, które mogą drażnić podczas seansu. Udźwiękowienie natomiast jest wybitne, jego wada to rzadkość występowania. Bohaterowie w Dragon Ballu, tak jak i fabuła zostały świetnie wykreowane, różnią się od siebie, mają swoje własne osobowości, nad każdą z postaci można by długo dyskutować. Walki, dla większości główny motyw, przedstawiają się bardzo dobrze, natomiast humor jest kapitalny. Zachęcam każdego do obejrzenia tego klasycznego shōnena, który podczas seansu zapewnia nam ogromną dawkę radości, rozrywki i emocji.

+
Mateusz
Mateusz
11 maja 2016

Dodaj komentarz

Zaloguj się, aby dodać do listy.

Statystyki

ocena: 8,42 (10 głosów) #19

popularność: 12 #18

ulubione: 5

Oceny znajomych

Zaloguj się, aby zobaczyć.

Powiązane tytuły

Dragon BallDragon Ball
manga, 1984, pierwowzór
Dragon Ball: Shen Long no DensetsuDragon Ball: Shen Long no Densetsu
film, 1986, wersja alternatywna
Dragon Ball: Majin-jō no NemurihimeDragon Ball: Majin-jō no Nemurihime
film, 1987, wersja alternatywna
Dragon Ball: Makafushigi DaibōkenDragon Ball: Makafushigi Daibōken
film, 1988, wersja alternatywna
Dragon Ball ZDragon Ball Z
seria TV, 1989, kontynuacja
Dragon Ball: Saikyō e no MichiDragon Ball: Saikyō e no Michi
film, 1996, wersja alternatywna