Forum Alive (manga, 1999)

rodzaj: | manga |
---|---|
tomy: | 1 |
rozdziały: | 10 |
premiera: | 1999 |
7,5
Dobra
(3 oceny)
#56
dodaj do obserwowanych
Mandze nie mozna zarzucic nic jesli chodzi o pomysl. Idea stworzenia mangi wydaje sie wrecz genialna, niestety zmieszczenie jej w 10 rodzialach okazalo sie niemozliwe. Po pierwszych, zalozmy pieciu rozdzialach mialem oczywiste wrazenie, ze jestem przy 5 rozdziale, lecz za chwile wydawalo mi sie jakbym przeskoczyl do rozdzialu 25, nastepnie 60, by skonczyc na 100. Autor, chcac zmiescic wiele pomyslow w jednym dziele, najwyrazniej sie pogubil, przez co cala manga jest bardzo chaotyczna, fragmentami bezsensowna. Alive! pokazuje, ze sam pomysl nie wystarczy na zrobienie czegos dobrego- konieczne sa takze umiejetnosci przedstawienia swych koncepcji.
Manga zawiodla mnie takze z powodu swojego (podobno) psychologicznego charakteru. Watki zwiazane z psychika glownego bohatera pojawily sie raptem dwa razy i nie zostaly konsekwetnie pociagniete. Spodziewalem sie tutaj mangi z wyzszej, "ambitniejszej" polki, a dostalem poziom inteligencji "Naruto".
Bohaterowie tego 10-rozdzialowego dzielka, takze zawodza. Zaden z nich nie zostanie na dluzej w pamieci czytelnika, okazuja sie oni szarymi, "bezplciowymi" myszkami. Jedyna postac, ktora miala potencjal, czyli glowny bohater, zostala zniszczona przez brak konsekwencji w swym zachowaniu i podejsciu do swiata i zycia.
Jedyna warta polecenia rzecza w tej mandze jest kreska. Calkowicie nie moge zgodzic sie z recenzentem, ktory najwyrazniej nie ma jakiejkolwiek wiedzy na temat kreski w mandze, czy samego rysunku.
Strony kolorowe sa bowiem dzielami sztuki, wyrazajacymi mnostwo ekspresji, a same ich przedstawienie nasuwa na mysl dziela impresjonistow.
Strony czarno-biale zasluguja na pochwale za starannosc wykonania, dobra gre swiatlo-cieniem i przyzwoite tla. Najwazniejsza jednak rzecza, ktora przyszla mi do glowy czytajac mange, jest to, iz rysunki nie sa poprawiane komputerowo, co w dobie "Naruto", "Bleacha" czy "Gantza" stalo sie rzadkoscia.
W zwiazku z tym uwazam, ze autorowi Alive'a! naleza sie wielkie brawa za ten konserwatyzm w sztuce.
Jesli mam wiec podsumowac- Alive! jest manga bardzo prosta, ktora czyta sie szybko, zatrzymujac sie jedynie w momentach, gdy akcja gubi sie i traci sens. Nie jestem jednak w stanie polecic tego dziela zadnemu fanowi seinenow, zwlaszcza tych psychologicznych. Nie moge jednak odmowic tytulowi lekkosci i przyjemnosci w czytaniu. Alive! okazuje sie wiec, zaledwie przecietnym dzielem, ktore smialo mozna przeczytac na zabicie 15 minut nudy.
Na mange Alive! pokusilem sie glownie w oparciu o te recenzje i podszedlem do niej pelen nadziei i entuzjazmu. Niestety okazalo sie, ze nie jestem w stanie podzielic zachwytu recenzenta, ktorego wiek obecnie jestem w stanie okreslic na gimnazjalny.
Z tego, co pamiętam, to właśnie dynamiczność tej mangi była dużym plusem. Nie pamiętam już czy manga była chaotyczna (a nie mam czasu do niej wrócić), ale jeśli tak, to raczej z zamiaru autora. A jeśli była bezsensowna/traciła sens, to podaj przykład tej bezsensowności.
Tagi zaznaczamy, nawet gdy tylko trochę pojawi się motywów dotyczących danego tagu. A w tej mandze niewątpliwie takie motywy były jak choćby pijaństwo jednego z więźniów. W recenzji nie pisałem nic o elementach psychologicznych ani ich nie oceniałem, więc to już nie moja wina.
Bohaterów przedstawiłem indywidualnie i nie oceniałem ich wartości, napisałem tylko, kim są i jak wyglądają. Z tego, co pamiętam, to mnie postacie się spodobały, były niebanalne. Stąd ich ocena aż na osiem, a ocena drugiego recenzenta na 7,5 świadczy o tym, że prawdopodobnie o wiele się nie pomyliłem.
Co do kreski – mój kolega ładniej rysował w gimnazjum. Kreska jest mocno średnia. Autor chciał rysować w sposób realistyczny, ale mu nie wyszło tak, jak należy. Jeśli ktoś już się zabiera na takie przedstawienie fabuły, to powinien, to zrobić dobrze, natomiast widzimy np. nieproporcjonalną budowę ciała. Wg mnie właśnie tych cieni było za dużo, a co za dużo to niezdrowo. Jednakże kreska to kreska, mi się nie spodobała (ale nie była też brzydka), komuś innemu mogła, po to są kadry poniżej, żeby można było się ustosunkować.
Tak, byłem wtedy gimnazjalistą i zrecenzowałem tę mangę, tak jak potrafiłem.
Odpowiedz
Forum » Średnio

Mandze nie mozna zarzucic nic jesli chodzi o pomysl. Idea stworzenia mangi wydaje sie wrecz genialna, niestety zmieszczenie jej w 10 rodzialach okazalo sie niemozliwe. Po pierwszych, zalozmy pieciu rozdzialach mialem oczywiste wrazenie, ze jestem przy 5 rozdziale, lecz za chwile wydawalo mi sie jakbym przeskoczyl do rozdzialu 25, nastepnie 60, by skonczyc na 100. Autor, chcac zmiescic wiele pomyslow w jednym dziele, najwyrazniej sie pogubil, przez co cala manga jest bardzo chaotyczna, fragmentami bezsensowna. Alive! pokazuje, ze sam pomysl nie wystarczy na zrobienie czegos dobrego- konieczne sa takze umiejetnosci przedstawienia swych koncepcji.
Manga zawiodla mnie takze z powodu swojego (podobno) psychologicznego charakteru. Watki zwiazane z psychika glownego bohatera pojawily sie raptem dwa razy i nie zostaly konsekwetnie pociagniete. Spodziewalem sie tutaj mangi z wyzszej, "ambitniejszej" polki, a dostalem poziom inteligencji "Naruto".
Bohaterowie tego 10-rozdzialowego dzielka, takze zawodza. Zaden z nich nie zostanie na dluzej w pamieci czytelnika, okazuja sie oni szarymi, "bezplciowymi" myszkami. Jedyna postac, ktora miala potencjal, czyli glowny bohater, zostala zniszczona przez brak konsekwencji w swym zachowaniu i podejsciu do swiata i zycia.
Jedyna warta polecenia rzecza w tej mandze jest kreska. Calkowicie nie moge zgodzic sie z recenzentem, ktory najwyrazniej nie ma jakiejkolwiek wiedzy na temat kreski w mandze, czy samego rysunku.
Strony kolorowe sa bowiem dzielami sztuki, wyrazajacymi mnostwo ekspresji, a same ich przedstawienie nasuwa na mysl dziela impresjonistow.
Strony czarno-biale zasluguja na pochwale za starannosc wykonania, dobra gre swiatlo-cieniem i przyzwoite tla. Najwazniejsza jednak rzecza, ktora przyszla mi do glowy czytajac mange, jest to, iz rysunki nie sa poprawiane komputerowo, co w dobie "Naruto", "Bleacha" czy "Gantza" stalo sie rzadkoscia.
W zwiazku z tym uwazam, ze autorowi Alive'a! naleza sie wielkie brawa za ten konserwatyzm w sztuce.
Jesli mam wiec podsumowac- Alive! jest manga bardzo prosta, ktora czyta sie szybko, zatrzymujac sie jedynie w momentach, gdy akcja gubi sie i traci sens. Nie jestem jednak w stanie polecic tego dziela zadnemu fanowi seinenow, zwlaszcza tych psychologicznych. Nie moge jednak odmowic tytulowi lekkosci i przyjemnosci w czytaniu. Alive! okazuje sie wiec, zaledwie przecietnym dzielem, ktore smialo mozna przeczytac na zabicie 15 minut nudy.
Z tego, co pamiętam, to właśnie dynamiczność tej mangi była dużym plusem. Nie pamiętam już czy manga była chaotyczna (a nie mam czasu do niej wrócić), ale jeśli tak, to raczej z zamiaru autora. A jeśli była bezsensowna/traciła sens, to podaj przykład tej bezsensowności.
Tagi zaznaczamy, nawet gdy tylko trochę pojawi się motywów dotyczących danego tagu. A w tej mandze niewątpliwie takie motywy były jak choćby pijaństwo jednego z więźniów. W recenzji nie pisałem nic o elementach psychologicznych ani ich nie oceniałem, więc to już nie moja wina.
Bohaterów przedstawiłem indywidualnie i nie oceniałem ich wartości, napisałem tylko, kim są i jak wyglądają. Z tego, co pamiętam, to mnie postacie się spodobały, były niebanalne. Stąd ich ocena aż na osiem, a ocena drugiego recenzenta na 7,5 świadczy o tym, że prawdopodobnie o wiele się nie pomyliłem.
Co do kreski – mój kolega ładniej rysował w gimnazjum. Kreska jest mocno średnia. Autor chciał rysować w sposób realistyczny, ale mu nie wyszło tak, jak należy. Jeśli ktoś już się zabiera na takie przedstawienie fabuły, to powinien, to zrobić dobrze, natomiast widzimy np. nieproporcjonalną budowę ciała. Wg mnie właśnie tych cieni było za dużo, a co za dużo to niezdrowo. Jednakże kreska to kreska, mi się nie spodobała (ale nie była też brzydka), komuś innemu mogła, po to są kadry poniżej, żeby można było się ustosunkować.